w suchej ziemi własnych trosk
straszył tylko z łóżek słup
każdemu z nas osobny stos
trudno dłonią objąć świat
wycisnąć z trzewi zgniły sok
i jedna pieśń fragmentem trwa
nieszczęsny psalm bezdenna toń
w marzeniach widzę biały kir
i pustych spojrzeń niemy czar
śmierci płomień nam się tli
odejdziesz zła zostanę sam
2 kwietnia 2011
+22
Twojego autorstwa?
Piękny jest...
A tak, czasem i coś napiszę